Czy można wybrać sie na wyczieczkę pieszą po Hiszpani, czy można dojechać rowerem na Nordkapp?
Owszem można... i to z ogromną pasją do wyzwań. Anna Muszak z Opola już 18 czerwca wyrusza w podróż z Polski do Norwegii jadąc trekkingowym HEAD'em I Peak!
Ania - "..Białym rumakiem na Nordkapp, czyli wyprawa rowerowa w poszukiwaniu norweskiego trolla. Planuję przejechać podlaski odcinek szlaku rowerowego Green Velo, następnie zwiedzić kraje nadbałtyckie (tj. Litwę, Łotwę i Estonię). Ze stolicy Estonii, Tallina chcę popłynąć promem do Helsinek, po czym zamierzam zwiedzić kilka fińskich parków narodowych i skoczyć na herbatkę do św. Mikołaja. Stamtąd jest już rzut beretem na Nordkapp. Jeśli nikt mnie nie porwie albo nie zakocham się po drodze, to na miejscu powinnam być po około 30 dniach jazdy. Średnio 80 – 100 km dziennie plus kilka dni, jak to mówią profesjonaliści, restu.
Sponsorzy, opieka medialna: HEAD Bikes Polska
FB: https://www.facebook.com/HeadBikespl/
Celem mojej wyprawy jest promowanie i inspirowanie do podróżowania rowerem nie tylko na drugi koniec świata, czasem wystarczy odcinek dom-praca-dom. Najchętniej sprezentowałabym wszystkim po jednośladzie, ale z przyczyn czysto ekonomicznych jest to niestety zupełnie niemożliwe, dlaczego też mam nadzieję, że moja wyprawa pokaże, zmotywuje i przekona, że rowerem może podróżować każdy. Nawet księżniczki ;)
Cała wyprawa będzie mnie kosztować około 4500 zł. Jako że jestem niesamowicie uzdolniona ekonomicznie, udało mi się już trochę odłożyć. Nie chcę prosić o sfinansowanie całej wyprawy, ale będę dozgonnie wdzięczna jeśli przy Waszym wsparciu uda mi się zebrać brakujące 2000 zł.
Na dowód tego, że samotne wyprawy nie są dla mnie totalną nowością chciałam (nie)skromnie się pochwalić, że zaliczyłam takie trasy jak: przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego (ok. 500 km), polskie wybrzeże na rowerze, piesza wędrówka Irun - Santiago - Finisterre (900 km), no i oczywiście codziennie jeżdżę do pracy na rowerze ;)
Planuję przejechać podlaski odcinek szlaku rowerowego Green Velo, następnie zwiedzić kraje nadbałtyckie (tj. Litwę, Łotwę i Estonię). Ze stolicy Estonii, Tallina chcę popłynąć promem do Helsinek, po czym zamierzam zwiedzić kilka fińskich parków narodowych. Stamtąd jest już rzut beretem na Nordkapp. Jeśli nikt mnie nie porwie albo nie zakocham się po drodze, to na miejscu powinnam być po około 30 dniach jazdy. Średnio 80 – 100 km dziennie plus kilka dni, jak to mówią profesjonaliści, restu. Dalej plan wygląda następująco: Biały Rumak zabiera mnie jeszcze do miasta Alta, a potem planuję dać mu jakieś 40 godzin wytchnienia w postaci jazdy najpierw autobusem (Alta – Narvik), a następnie niezmiernie wyczekiwanej przeze mnie podróży pociągiem (Narvik – Oslo). W stolicy chciałabym nacieszyć się ostatnimi dniami mojej wyprawy spędzając tam 2-3 dni. Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak samolot do Wrocławia, no i ostatnie 100 km na rowerze do Opola.